"Geografia polskiej Warmii przez ks.W.Barczewskiego" z 1917 r. (w odcinkach)
 
     
TTak się złożyło, że jedna z wielu wycieczek rowerowych, w których uczestniczyłem w ramach tak zwanych Rajdów Ratuszowych (organizowanych z pod Ratusza w Olsztynie) zaprowadziła mnie do Brąswałdu, a właściwiej do kościoła w tej miejscowości. Wcale nie wiedziałem, co tam można zobaczyć oprócz starego i stylowego kościoła parafialnego pod wezwaniem św. Katarzyny Aleksandryjskiej (1893-1896).
   
Okazało się, że jest on niezwykłym dziełem architektonicznym (styl neogotycki) i został zaprojektowany przez słynnego wówczas
W drodze do Brąswałdu
F. Heitmana (1853-1921), który był twórcą wielu urzędów pocztowych, szpitali, willi oraz kościołów między innymi Najświętszego Serca Jezusowego
   
i św. Józefa w Olsztynie.
   
Wyjątkowa i niespotykana w tym kościele jest polichromia, która pokrywa całe wnętrze świątyni. Malowidła powstały w latach 1908-1912, wykonane zostały przez malarzy akademickich Brandta
z Berlina i Zeptera z Emmerichtu.. Na miejscu okazało się, że to właśnie tu działał ks. W. Barczewski i pod jego nadzorem je wykonano, ale to jeszcze mało! Dzięki przebiegłości proboszcza Barczewskiego, który zadrwił sobie z władz niemieckich wykonano je w ten sposób, że można
z nich odczytać całą historię Polski! (to trzeba zobaczyć, ale z przewodnikiem!) Prowadzący rajd zaprowadzili kolarzy także na cmentarz, aby zobaczyć miejsce wiecznego spoczynku niezwykłego księdza...

Kim był Walenty Barczewski?

Był Warmiakiem, działaczem narodowym, historykiem, pisarzem, folklorystą, redaktorem
i wydawcą, wieloletnim proboszczem.
Wszechstronnie wykształcony m.in. w Eichstätt
- ( miasto w Niemczech,w Bawarii) - Siedziba Katolickiego Uniwersytetu Eichstätt-Ingolstadt (Katholische Universität Eichstätt-Ingolstadt), jedynego katolickiego uniwersytetu w Niemczech.
Kościół w Brąswałdzie
 
   
 

Co mi pozostało z tej pięknej wycieczki? Oprócz wspaniałej pogody i niezapomnianych plenerów, zadowolenia z siebie samego, że bez pośpiechu tak charakterystycznego dla naszego życia mogłem napawać się piękną Warmią, pozostał wizerunek księdza obdarzonego mądrością i dużą wiedzą, który pozostawił swój znaczący ślad w historii Warmii. Toteż jak zapytałem któregoś dnia nasze przemiłe Panie z biblioteki co mi mogą ciekawego zaproponować na publikacje w odcinkach o naszej pięknej krainie, a w odpowiedzi usłyszałem: "Geografię polskiej Warmii" księdza
   
         
W. Barczewskiego, już wiedziałem, że to trafione w dziesiątkę! Natychmiast przypomniała mi się ta wspaniała wycieczka do Brąswałdu!
   
       
Publikując w odcinkach dzieło W. Barczewskiego korzystam oczywiście z zezwolenia wydawcy niniejszego dzieła Pana Witolda Mierzejewskiego -Agencja WIT Witold Mierzejewski, i tym samym chcę wypełnić jeden z postulatów, jakie umieścił w Nocie wydawniczej: "Wydanie to nie jest edycją, na którą czekamy od wielu lat, ale może utoruje jej drogę przez samo zaistnienie w świadomości i wzbudzenie zainteresowania różnych środowisk czytelniczych."
   
               
Z "Geografii..." tej można na przykład się dowiedzieć, że niewiele brakowałoby, aby nasze dzisiejsze władze nie miały kłopotu z zagospodarowaniem brzegów jeziora Ukiel! Dlaczego ? Bo na przełomie wieków 18/19 o mało nie "spuszczono" jeziora Ukiel…! Jednak okoliczni dzierżawcy terenów się
       
                     
             
     
"...skutecznie oparli, twierdząc, że przez spuszczenie jezior Łyna zalewa ich łąki zbyt grubo i że Ukiel zawiele ukrywa pod wodą piasku, aby wydać dobre łąki. Sprawa się odwlekła i melioracyja nie przyszła do skutku, na korzyść Olsztyna pobierającego dzisiaj (był to rok 1917) wodę swą z Ukla, gdzie nadto parowiec, łódki i różne szporty mieszczanom sprawiają pożądaną rekreacyę" (!)
 
Jak z tego widać - władze lokalne różne miewały pomysły... i takie, aby z jeziora robić łąki, albo (dziś) betonować brzegi, wycinać zbyt wysokie drzewa (obok plaży miejskiej) zezwalać na apartamentowce, grodzić brzegi - ale czasem wracało wszystko do normalności jak pisze Barczewski... Nie wrócił jednak na wody Ukla tylko żaden parowiec !
Pomnik ks. W. Barczewskiego
Nagrobek ks. W. Barczewskiego
 
...Albo, czym różniła się Warmia od Mazur? Ano tym, że Warmia była zamożniejsza i miała lepsze obyczaje od mieszkańców Mazur… Dlaczego? Przeczytasz, co na ten temat napisał ks. Barczewski i zapewne się zdziwisz, bo przyczyna jest prozaiczna…
 
               
       
       
Jan Chłosta (Posłowie i przypisy do "Geografii...") pisze: Był ks. Walenty Barczewski najbardziej wykształconym polskim Warmiakiem. Posiadał świadomość żywego związku z ziemią swego urodzenia i rozumiał, jako jeden z nielicznych inteligentów swoją powinność wobec Polaków na południowej Warmii zamieszkałych.
     
 
Jedna z polichromii. Łatwo rozpoznać, co przedstawia, a powstała w miejscu i w czasie, kiedy było to z całą surowością tępione...
   
                     
A oto sama "Geografia polskiej Warmii przez k. W. Brczewskiego" (przykładowa strona)
Słowo wyjaśnienia: sposób przekazania treści i formy dzieła jest taki, aby nie nadawało się do prostego kopiowania.
Opracowanie, fotografie i pomysł Andrzej Kalinowski
     
   

A teraz zanurz się w lekturze... , ale przedtem uświadom sobie, że tą piękną krainą władali wtedy przeciwnicy polskości i to, że tacy jak ksiądz Barczewski narażali się na szykany, ale chcieli pokazać, że są tu Polacy. Możesz także przyjąć, że nie ważny jest dziś opis kościelnej struktury tych ziem za życia autora książki. Ważny jest natomiast opis Warmii i jej mieszkańców, choć ta struktura kościelna umożliwiała działania takim, jak ksiądz Walenty...

   
Gdybyś chciał drogi czytelniku od razu zobaczyć, na której stronie Barczewski wspomina nasze Dajtki, to Ci to ułatwiam ! Kliknij tu >>>
Jeszcze raz wyjaśniam: sposób i jakość zdjęć jest taka, aby uniemożliwić proste kopiowanie…
     
Otwórz tę księgę !